Antypsychiatria jest ruchem opartym na przekonaniu, że leczenie psychiatryczne jest bardziej szkodliwe niż pomocne dla pacjentów.
Wynika to z nierównej relacji między lekarzem, a pacjentem oraz ze skrajnie subiektywnego procesu diagnostycznego.
W latach 60. 20-go wieku powstał ruch, który podważał fundamentalnie twierdzenia i praktyki psychiatrii. Termin antypsychiatria zostaje użyty po raz pierwszy przez Davida Coopera w 1967 r.
Jak twierdzą zwolennicy psychiatrii głównego nurtu, rzekomo większość humanistycznych postulatów antypsychiatrii zostało zrealizowanych.
A jednak dyskusja trwa nadal.
Kontrowersje antypsychiatrii
Jak sama nazwa wskazuje określa się poprzez opozycję do psychiatrii. Odkąd istnieje psychiatria, jest przedmiotem kontrowersji.
Wg antypsychiatrii leczenie psychiatryczne jest bardziej szkodliwe niż pomocne dla pacjentów. Psychiatria jest czasem uważana za łagodną, bo nieinwazyjną praktykę medyczną, ale czasami jest postrzegana jako narzędzie przymusu i ucisku.
Uważa się, że psychiatria pociąga za sobą nierówne relacje władzy między lekarzem a pacjentem, a krytycy psychiatrii twierdzą, że subiektywny proces diagnostyczny pozostawia wiele miejsca na opinie i interpretacje.
W 2013 r. psychiatra Allen Frances powiedział, że „diagnoza psychiatryczna nadal opiera się wyłącznie na omylnych subiektywnych osądach, a nie na obiektywnych testach biologicznych”.
- Wciąż w większości społeczeństw zezwala na przymusowe leczenie pacjentów psychiatrycznych.
- Historia psychiatrii obejmuje to, co niektórzy uważają za niebezpieczne zabiegi. Terapia elektrowstrząsowa jest jedną z nich, która była szeroko stosowana w latach 30. i 60. XX wieku i jest nadal stosowana. Lobotomia – procedury chirurgii mózgu to kolejne praktyki, które ostatecznie zostały uznane za zbyt inwazyjne i brutalne.
- Długotrwałe stosowanie nawet nowoczesnych leków przeciwpsychotycznych jest szkodliwe. Termin antypsychiatria jest rozumiany jako sprzeciw wobec roli psychiatrii w wielu aspektach leczenia.
Zapraszamy do lektury książki psychologa Jarosława Stukana: „Toksyczna psychologia i psychiatria. Depresja a samobójstwo.”
Idee antypsychiatrii są kontrowersyjne i niezbyt popularne. Wywołują sprzeciw, a często oburzenie zarówno psychiatrów jak i pacjentów.
Cierpiący pacjent ma tak intensywne, subiektywne poczucie choroby, że nie zgodzi się na inne określenie swojego stanu, niż choroba. Z kolei psychiatra, mając do czynienia w swojej praktyce z ludźmi cierpiącymi, często manifestującymi charakterystyczne, intensywne objawy psychozy jest przekonany że zaburzenia psychiczne to choroba. I że tylko on może pomóc.
Pacjent zdecydowanie potrzebuje pomocy, psychiatra, czasem w autentycznym poczuciu misji, chce tę pomoc nieść. Przecież jest lekarzem.
Dlaczego więc twórcami antypsychiatrii są właśnie psychiatrzy i psychologowie? Dlaczego pacjenci, po latach nieskutecznego leczenia zaczynają mieć wątpliwości?
Ludzie z zaburzeniami psychicznymi z pewnością potrzebują pomocy i system jednak zapewnia im choćby jej namiastkę. Aby tę pomoc otrzymać musisz być chory! Bo leczenie jest tylko dla chorych! Nie tylko musisz być chory. Musisz oficjalnie i precyzyjnie zostać uznany za chorego wg kontrowersyjnych zasad klasyfikacji chorób ICD-10 czy DSM-5.
Kontrowersje psychiatrii
Z kontrowersjami wokół psychiatrii wiąże się wiele zagadnień. Podzielmy je z grubsza na dwie kategorie. Pierwsza to pytanie podstawowe, nazwijmy je filozoficzne, o naukowość psychiatrii. Druga to pytania o jakość, tak zwanego, leczenia psychiatrycznego.
Czy psychiatria to nauka?
Zagadnienie to wpisuje się w dyskusje filozofów nauki na temat rozróżnienia tego co naukowe, a co nienaukowe. Wydawać by się mogło, że to dyskusja akademicka, jałowe rozważania jajogłowych. Jednak w przypadku psychiatrii konsekwencje są daleko idące.
Częścią tej dyskusji są ogólniejsze rozważania czy nauki społeczne są w ogóle nauką. A może psychiatria i psychologia nie są już naukami społecznymi? Posługują się metodologią i warsztatem nauk ścisłych, głownie biologicznych. Jak twierdzą, to część medycyny.
Nienaukowe nie zawsze znaczy, że nie istnieje. Nienaukowe nie zawsze znaczy, że nie działa. Ale…
Pomijam kwestie pseudonauki, na przykład homeopatia istnieje i nie działa. I mimo że jest zinstytucjonalizowanym, udowodnionym oszustwem korzysta z ochrony prawnej.
Najnowsze wpisy na blogu:
- Toksyczna psychologia i psychiatria. Depresja a samobójstwoDrogi Czytelniku Elektroniczna wersja tej książki jest bezpłatna i może być w każdy sposób powielana oraz przetwarzana z wyłączeniem druku tradycyjnego. Jeśli uznasz, że jej przeczytanie było warte Twojego czasu, kup w jakiejkolwiek księgarni jej wersję papierową. Wspomożesz tym autora i utwierdzisz go w przekonaniu, iż powinien kontynuować poruszanie w książkach tak ważnych i trudnych...
Najnowsze komentarze